Widzę niezłą burzę wokół waszego postu na temat kusych ubrań kobiet. Powiem szczerze, że dopiero dzięki wam uświadomiłam sobie jakie ubiór ma znaczenie i zrozumiałam że szacunek do Boga objawia się w każdym małym elemencie tym bardziej w kościele, aż zaczęło być to dla mnie oczywiste i za to dziękuję.
Lecz nie o tym chciałam mówić. Tak, ja jestem zwolenniczką mocnego nacisku i podoba mi się to, co piszecie, to mam pewną propozycję. Istnieje strona „Jestem kobietą, noszę spódnicę”. I oni w bardzo pozytywny sposób pokazują przyzwoitość, elegancję. Może od czasu do czasu wrzucić takiego posta przedstawiającego kobietę ubraną odpowiednio z pozytywnym opisem. Zastanówcie się nad tym. Pozdrawiam!
/-/ Karolina
(nazwisko znane Redakcji)
OD REDAKCJI:
Takich listów otrzymujemy wiele. To pokazuje, że naprawdę warto powtarzać i informować ludzi czym jest skromność, przyzwoitość. Obecnie te dwa pojęcia całkowicie jakby zniknęły z przestrzeni publicznej, także wśród środowisk katolickich. Kapłani nie napominają, niewiasty ubierają się coraz śmielej i skąpiej, bo przecież „liczy się to, co w sercu”.
Lecz jeśli w sercu czystość, to serce nie pozwoli, aby na zewnątrz brylowała nieczystość.
Zwolennicy wnętrza serca jakby o tym zapominają.
W poście nie wspomniano o kobietach lecz ogólnie o zjawisku nieskromnego ubioru. Więc obrońcy nieskromności sami przyznali swoim zachowaniem, że nieskromność występuje na fotografiach i że dotyczy kobiet. Nie mogli oponować i stwierdzić, że ubiór jest w porządku, to wymyślili irracjonalny sposób atakowania, że w ogóle udostępniliśmy zdjęcie.